Jesteś czytelnikem?

Jeżeli czytasz moje wypociny,
dodaj mi trochę adrenaliny.
Napisz mi komentarz,
Żebym wiedziała, że się postarałeś
I nową treść już przeczytałeś.
Miło by również było, '
Gdybym wiedziała ilu Was mnie odwiedziło.
Więc anonimowych proszę,
Aby podpisałi się, choć na wzorzec. :)

Jeżeli czytasz, daj lajka na fejsie, będą tam dodawane informacje o nowych postach :)

https://web.facebook.com/lofreee/?fref=ts

piątek, 20 listopada 2015

Prolog

PROLOG


         — Am, wiesz o tym, że to, co się dziś stanie, może wszystko zmienić? — powiedział Nathan, spojrzawszy w moją stronę. Było widać, że się martwi.
— Wiem. — Chwyciłam go mocno za rękę. —Damy radę, pomimo wszystko.
Była późna noc. Niebo rozświetlały miliony jasno świecąch gwiazd, które swoim blaskiem oświetlały nam drogę. Wiatr szalał z oszałamiającą prędkością tak, że drzewa wyglądały jakby miały być wyrwane prosto z ziemi. Nie było już słychać dziennego życia zwierząt leśnych, ani tętna przyrody. Nic już nie było takie same jak kiedyś, odkąd  zapanowała ciemność. Nikt nie cieszył się z nadchodzącego dnia, tylko jak dzień można było nazwać dniem, gdy wokół panował wieczny mrok? Nagle usłyszałam szelest, pomimo tego, że wiał wiatr i drzewa szeleściły wokół, ja wiedziałam, że to nie  był zwykły szelest. On się tam czaił. Czekał na nas, ale my byliśmy gotowi. Każdo z nas zdawało sobie sprawę, że to może być nasz ostatni dzień, nasze ostatnie minuty życia, ale wiedzieliśmy również, że musimy go pokonać za wszelką cenę.  Nagle wyłonił się z krzaków, niczym duch. Jego kroki były lekkie, niewyczuwalne, ale ziemia drżała, a natura cichła. Oczy świeciły się mu niczym dwa ogniki, które wydostały się prosto z nieba. On nie żartował, chciał nas zabić. Wiedział, że jesteśmy jedynymi osobami, które mogą przeszkodzić w realizowaniu jego planu, my za to wiedzieliśmy, że jest On jedyną osobą, która może zamienić nasz świat w piekło, pomijając fakt, że nasz świat jest już piekłem, które tworzą ludzie, ale on nie był człowiekiem, co do tego byliśmy wszyscy byliśmy święcie przekonani. Spojrzał na nas, jego brew lekko drgnęła.

         — Długo jeszcze będziecie lecieć?  Czekam na was już tyle czasu, a was jeszcze nie ma. — Miał lekki, miły ton, który sprawiał, że jeszcze bardziej się go bałam. — Właśnie widzisz swoją przyszłość Ameel. — zwrócił się do mnie. — To jest moje królestwo, mój świat i moja wyspa, a wy sami do mnie przyszliście. Wysyłałem waszych braci, żeby was zabili, ale żadnemu się nie udało, a ta głupia Winter… O boże, ona myślała, że naprawdę wam pomaga. Że wydałbym mojego najlepszego diabełka. Już czas i pora, żebyście zginęli. Czas i pora. Do zobaczenia w piekle.

7 komentarzy:

  1. "tego byliśmy wszyscy byliśmy święcie przekonani."

    Prolog fajny, może trochę zbyt dużo opisów. Po przeczytaniu pierwszych zdań prologu nie za bardzo chce się czytać. Pamiętaj że pierwsze i ostatnie zdanie opowiadania/ książki to są najważniejsze rzeczy które maja zaciekawić czytelnika. Nie podoba mi się opis. Stanowczo musisz go zmienić. Nie dodawaj na koniec opisu, że na początku wszystkiego nie wyjawisz, bo to byłoby nudne, gdyż to jest oczywiste, chyba że się zwracasz do dziecka 6-8 lat, to wtedy rozumiem. Jak na początek jest ok. Powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo za opinię. Postaram się do niej dostosować. Co do stwierdzenia, że za dużo opisów, inny czytelnik zasugerował mi, że jest ich za mało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć, wpadłaś do mnie, zareklamowałaś się przy okazji zostawienia komentarzu pod prologiem. Tak więc wpadłem, na wstępie kilka rzeczy wyjaśnić, bo chciałem odpowiedzieć u siebie, ale nie byłem pewny, czy przeczytasz odpowiedź.
    Ja nie jestem profesjonalistą i u mnie jest bardzo dużo błędów. Też kuleją opisy i z czasem w moim opowiadaniu jest coraz mniej opisów, a coraz więcej dialogów.
    Muszę cię jednak zasmucić, bo rozdziały są bardzo długie, ale nie mam nic przeciwko, by ktoś sobie je rozkładał na raty ;-)
    Kolejna sprawa, to przed Prologiem, jest jeszcze Wprowadzenie i także polecam je przeczytać.
    "Jabłka i śniegi" to niesłodka historyjka o miłości, to dramat pełen rodzinnych intryg i zbrodni. A dlaczego "Jabłka i śniegi", wyjaśnień jest kilka, ale przede wszystkim opiera się to na wypowiedzi samej głównej bohaterki, czyli Cyntii Montenegro, że jej życie nie dzieliło się na lata, ani na dni i noce, a na zimy i jesienie, na jabłka i śniegi. Skąd u niej taka wypowiedź? Williama Oldmana, czyli swoją pierwszą miłość poznała w sadzie, wśród Jabłek, gdy była małą dziewczynką, a na Hektora Rodrigeza trafiła późnią jesienią, gdy zaczynała się zima i pokazywała mu Śniegi, podczas zjeżdżania na sankach po białych łąkach ;-)
    To tyle by się składało na wyjaśnienia. Postaram się jeszcze dziś zajrzeć do twojego opowiadania i przeczytać choćby prolog.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ponownie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odpowiedź i cieszę się, że zainteresowałeś się moim komentarzem, chociaż szczerze mówiąc jestem bardzo zdziwiona szybkością Twojej odpowiedzi. Napewno będę czytać dalej, bo jak już powiedziałam, zainteresowało mnie to, chociaż nie jestem zwolenniczką tego typu opowiadań. Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Co do tego prologu to mnie zainteresowałaś, nawet bardzo! :)
    Kim oni są? "Nic i nikt nie cieszył się z nadchodzącego dnia, tylko jak dzień można było nazwać dniem, gdy wokół panował wieczny mrok."
    To zdanie zainteresowało mnie najbardziej z całego prologu, bardzo chętnie biorę się za nadrabianie kolejnych części Twojego opowiadania. Widzę, że będzie fantastycznie, więc dla mnie rewelacja!

    www.magical-history.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, już w pierwszych rozdziałach jest. Niestety prolog jest... hmm, prolog rozgrywa się w dalszej, dużo dalszej częśći tego opowiadania :)

      Zajrzę do ciebie : :) Wcziraj daąłam radę przeczytać tylko pierwszy rozdział, ale dziś napewno przeczytam więcej : )

      Usuń
  5. Witaj, moja miła.
    Powiem szczerze, że twój prolog mnie zaciekawił. Mam nadzieję, że reszta rozdziałów będzie równie dobra, chociaż, boże mój kochany, popraw te rażące i jednocześnie kujące w oko, błędy!

    Gdyby nie one, naprawdę przepiękny rozdział, a tak, psss... psuje cały całokształt. :)

    OdpowiedzUsuń