Jesteś czytelnikem?

Jeżeli czytasz moje wypociny,
dodaj mi trochę adrenaliny.
Napisz mi komentarz,
Żebym wiedziała, że się postarałeś
I nową treść już przeczytałeś.
Miło by również było, '
Gdybym wiedziała ilu Was mnie odwiedziło.
Więc anonimowych proszę,
Aby podpisałi się, choć na wzorzec. :)

Jeżeli czytasz, daj lajka na fejsie, będą tam dodawane informacje o nowych postach :)

https://web.facebook.com/lofreee/?fref=ts

piątek, 20 listopada 2015

ROZDZIAŁ 1 - wstęp do powieści. Czyli kim są główni bohaterowie, zanim nie dowiadują się, kim naprawdę są.

Normalność. Czym jest, do cholery, normalnośc? Nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie. Będąc dziewczyną w wieku dwudziestu lat, chciałabym wiedzieć na czym to polega, być akceptowaną przez świat, przez który akceptowana nie jestem. Mam swoje za uszami, nigdy nie byłam grzeczną dziewczynką, ale też nie zdarzały mi się problemy na okrągło. Sama już nie wiem, po mimo to, iż mam przyjaciół, nie potrafię zrozumieć faktu, czemu większość osób za mną nie przepada. Przecież jestem sympatyczna, pomagam ludziom, jednak większość osób uważa, że nie jestem szczera. Hmm.. nie powiem, mają rację.

Skrywam pewną tajemnicę, nie jestem jak inni w moim wieku. Sama przez bardzo długi czas nie potrafiłam pojąć, co się ze mną dzieję, czemu nie zachowuje się jak inne dziewczyny, czemu jestem odseparowana, czemu nie potrafię myśleć normalnie, funkcjonować razem z rówieśnikami. W końcu przyszedł taki dzień, kiedy wszystko stało się jasne. Ale zacznijmy od początku...

Miałam wtedy szesnaście lat, byłam jak każda inna dziewczyna w moim wieku, ciuchy, moda, włosy, chłopacy. Muszę dodać, że byłam nieziemsko piękna, miałam pełno adoratorów, od których nie mogłam się uwolnić. Imprezy były u mnie na porządku dziennym, niekiedy sama miałam ich dość, ale jako, że byłam również przewodniczącą szkoły, miałam swoje obowiązki. Większość osób chciało się ze mną spotykać, aby uzyskać status społeczny "popularny", ja jednak takie osoby trzymałam z boku, po co miały wiedzieć, że moje życie nie jest takie idealne, jak się wydaje na pozór?

Będąc córeczką miliarderów, nie wszyscy wokół ciebie są szczerzy i mają dobre intencje, w końcu... Nie każdemu trafia się uroda anioła i bogactwo diabła w jednym. Jako młoda osoba, byłam już niejednokroć doświadczana przez ludzi, którzy traktowali mnie inaczej tylko dlatego, że miałam pieniądze, ale cóż, tak bywa i z biegiem czasu wyczuwałam kłopoty z odległości tysiąca kilometrów. W pierwszy dzień szkoły średniej byłam bardzo zestresowana. Rodzice chcieli wysłać mnie do szkoły prywatnej, najlepszej w kraju, ale ja wolałam iść do małego liceum w moim mieście, ponieważ chciałam być z normalnymi ludźmi, a nie nadętymi bufonami, sportowcami z masą mięśni, dziwkami, uważającymi się za mega popularne i kujonkami, którzy... W sumie tylko się uczą i są wyśmiewani przez wszystkich w koło. Tak więc, postanowiłam wybrać liceum w Play City.

Na początku w szkole panował wielki haos, jak to pierwszaczki, nikt nic nie wiedział, każdy się gubił, niestety nie ja. Już na samym progu budynku podeszli do mnie chłopacy z trzeciej klasy, którzy stwierdzili, nie pytając mnie o cokolwiek, że pokażą mi szkołę. Znałam ich z widzenia, w końcu to była elita. Byli tacy sami jak ja, piękni, bogaci i mega popularni. Jednak dopiero po czasie zdałam sobie sprawę, że jestem tak znaną osobą. Od tego dnia wszystko w moim życiu się zmieniło. W mojej grupce przyjaciół znalazł się Jon Stork, który był moim przyjacielem z piaskownicy, znałam się z nim, gdy jeszcze mieszkaliśmy na przedmieściach, w willi obok jego domu, niestety przyszedł taki dzień, kiedy moi rodzice postanowili zmienić nasz ogromny dom na jeszcze większy. No cóż, gdy jest się milionerem, nie ma się co robić z pieniędzmi. Tak więc Jon był ode mnie dwa lata starszy, był mega przystojny i kochały się w nim wszystkie laski, ale on kochał się tylko we mnie, chociaż dobrze wiedział, że nie jest nam pisana love story. Miał krótko ścięte, brązowe włosy, ciemne brązowe oczy, umięśnione ciało, a w lewym uchu mały, okrągły kolczyk, który idealnie pasował do jego osoby. Po jakimś czasie zrobił sobie tatuaż. Ów rysunek okalał całą lewą łydkę. Przedstawiał diabła, siedzącego na aniele. Nie wiedziałam, o co w nim chodziło, ale sam w sobie był fajny, chociaż nie przepadałam za tego typu upiększaniem ciała.

Kolejną osobą w naszej grupie była Felce Tomson, Multimilionerka, która nie była ładna, lecz każdy chłopak leciał na jej pieniądze, ponieważ jak już znalazła swojego boyfrienda, dawała mu wszystko co chciał. Dziewczyna miała około metr sześćdziesiąt wzrostu, krótkie, ciemnobrązowe włosy i wielkie, zielone oczy. Przypominała nieco rozpuszczoną małolatę, ale w gruncie rzeczy, była bardzo miłą osobą. Również znajdowała się w trzeciej klasie.

Wśród nas gościli jeszcze Teya i Oliver Kuver, bliżniaki, którzy swoim stylem bycia wywoływali same ohy i achy, ponieważ, gdzie się nie pojawili zawsze się coś działo .
Teya miała ciemne, długie i kręcone włosy, sięgające do ramion. Nigdy nie widziałam, aby chodziła w kucyku. Miała też ciemną karnację, na której tle odznaczały się wielkie, błękitne niczym ocean, oczy. Znałą się na modzie, jak nikt inny, co skutkowało tym, że zawsze była modnie ubrana. Jej brat nie był taki zapoznany z modą, jak ona, ale to jego siostra dbała o stylizację, dzięki czemu wyglądali zniewalająco i do siebie pasowali. Chłopak był jej odpowiednikiem. Nosił krótkie włosy, postawione na żel i tak jak ona, miał piękne, niebieskie oczy.
A jak wyglądałam ja? Pasowałam do nich bez dwóch zdań. Miałam matr siedemdziesiąt wzrostu, kręcone blond włosy, które dosięgały mi do połowy pleców i brązowe, prawie że czarne oczy.

I tak zaczęłam pierwszy dzień szkoły, będąc w teamie super gwiazd.

Już od progu było słychać głos ze szkolnego radia, który wszem i wobec ogłaszał, iż czeka na listę kandydatów do samorządu szkolnego.

Na pierwszej lekcji mgr, Fremont opowiedział o sobie. Był nauczycielem języka angielskiego i za razem naszym wychowawcą. Kazał każdej osobie po kolei powiedzieć po jednym zdaniu, na temat wszystkich osób z klasy, aby lepiej się poznać i stwierdzić, kto kogo nie lubi. Co to za metody? Zazwyczaj każdy opowiada o sobie, a nie o innych. W naszej klasie było dwadzieścia osób, w tym ja. Nie wsłuchiwałam się szczególnie, w to, co mówią inni, chyba, że chodziło o mnie. Niestety byłam zaskoczona, nie mile zaskoczona. Usłyszałam dwadzieścia niemiłych obelg. Tak dwadzieścia, ponieważ nawet nasz wychowawca po mnie pojechał, dając mi znać, że nie będzie mi łatwo tutaj przetrwać.

Dowiedziałam się, że jestem pustą dziwką, która puszcza się za narkotyki, ćpam wszystko co popadnie, co tydzień imprezuje w gronie samych bogatych ćwoków, z którymi bzykam się na wszystkie możliwe sposoby, jestem arogancka, chamska, pesymistyczna i nienawidzę ludzi biedniejszych od siebie. Do tego liceum przyszłam tylko po to, aby poznęcać się nad osobami niszej rangi społecznej i już od pierwszego dnia zaprzyjaźniłam się ze szkolną elitą. Boże zapomniałam, nikt ich nie lubi, ale każdy chce się z nimi przyjaźnić.

Gdy tylko zadzwonił dzwonek, zapragnęłam jak najpredzej opuścić mury tego żałosnego budynku. Może ojciec miał rację, żeby iść do szkoły dla bogaczów, ale ja miałam zawsze swoje ale i jak na tym wyszłam, właśnie tak...

Wychodząc z klasy zobaczyłam poznane niedawno osoby, czekające na mnie na parapecie . Teya siedziała na ziemi i piła kawę, gdy mnie tylko zobaczyła zawołała, żebym przyszła. Wszyscy mnie pocieszali i mówili, że oni przeżyli to samo, ale ja wiedziałam, że nie przeżyli. Oni naprawdę tacy byli, a ja nie. Nie byłam jak inne bogate dzieci. Wtedy postanowiłam udowodnić ludziom, że ich gadanie może zniszczyć innym życie. Jeszcze nie wiedziałam jak to zrobię.

Kolejnego dnia na lekcji dyrektor ogłosił, że zostałam przewodniczącą szkoły i muszę wymyślić temat balu zapoznawczego. Byłam kompletnie zbita z tropu, ponieważ wczorajszego dnia cała klasa dała mi do zrozumienia, że nie jestem wśród nich mile widziana, a nagle zostaje przewodniczącą szkoły. Wygrałam dziewięćdziesięcioma siedmioma procentami głosów, pozostałe trzy procent to osoby, które nie głosowały z powodu nieobecności w szkole oraz ja.

Tak więc zaczęly się obowiązki, chodzenie na spotkania, omawianie problemów w szkole, pomoc biednym i tak leciały mi dni. Jako temat balu wybrałam mrocznych bohaterów. Mój ojciec zasponsorował dekoracje i DJ'a, a ja, no cóż, miałam świecić jak gwiazda.

O dziewietnastej przyjechał po mnie Oliver, ponieważ to on mnie zaprosił, a ja się chętnie zgodziłam. On był inny niż wszyscy, wyjątkowy, nieskazitelny, miły, bardzo wyluzowany, ale też potrafił zachować powagę. Nie leciał na moje pieniądze, ponieważ sam miał ich pod dostatkiem. Jednak wokół niego panowała jakaś dziwna aura, jakby czasem był nieobecny, zaskoczony. Potrafiłam do niego mówić, a on i tak mnie nie słuchał. Byliśmy w tym samym wieku, ale on był bardzo dojrzały, zawsze wyczuwał kłopoty, zawsze miał jakiś plan awaryjny, potrafił wyplątać się z tarapatów, jak nikt inny. Z jego siostrą miałam bardzo dobre kontakty, zresztą cała nasza piątka do siebie pasowała. Czasami jedynie spotykali się beze mnie i twierdzili, że nie wiem wszystkiego, ale przyjdzie na to pora. Oliver nie raz próbował mi coś powiedzieć, ale w końcu stwierdzał, że jeszcze tego nie zrozumiem i przyjdzie taka chwila, kiedy dowiem się tego, co oni wiedzą już od dawna/

Nie byliśmy parą, jednak ja tego pragnęłam jak niczego innego. Na balu lśniliśmy pośród innych par. Cóż, chyba tylko my mieliśmy na sobie rzeczy warte parę tysięcy, nikogo innego nie byłoby na to stać. Nie w naszej szkole. Tańczyliśmy już dwie godziny, gdy nagle usłyszeliśmy wybuch. Oliver popatrzył w moje oczy i zapytał czy mu ufam, kiwnęłam głową i zaczeliśmy biec do schowka. zamykając drzwi kazał mi siedzieć tam i nigdzie się nie ruszać, dopóki po mnie nie przyjdzie. Siedziałam sparaliżowana starchem, moje ciało odmawiało posłuszeństwa, włosy falowały, chociaż nie było wiatru, jednak ciało tak drżało, że nie mogłam go opanować. Słyszałam tylko krzyki i bieganinę, z pośród głosów rozpoznawałam tony Olivera i Teyi. Kazał jej wyprowadzić ludzi. Nagle jakiś zapach zaczął powodować, że robiłam się senna. Chciałam z tamtąd wyjść, ale nie mogłam zapanować nad swoimi nogami i odleciałam.

Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu. Moim oczom ukazały się ściany, na których było pełno napisów i mnóstwo sprzętu komputerowego Nie miałam pojęcia gdzie się znajduję ani skąd się tutaj wzięłam. Nagle z amoku dobiegł głos Olivera. Był tak przyjemnie ciepły, koił moje uszy. Cieszyłam się, że go widzę. ale miałam pełno pytań. Oliver usiadł obok mnie na łóżku, na którym leżałam i nie pozwalając o nic zapytać, zaczął mnie całować. Chciałam wiedzieć tyle rzeczy, ale tak długo czekałam na ten moment, że nic nie mogło przerwać tej chwili... Od tej pory nic już nie wyglądaló jak wcześniej. Ilekroć chciałam zadać mu jakieś pytanie, on przykładał swoje usta do moich i cała moja ciekawość zamieniała się w namiętność.

Byliśmy najpopularniejszą parą w szkole, wiele dziewczyn mi zazdrościło i próbowało rozbić nasz związek, ale nigdy nikomu się nie udało, bo nasza miłość była silna, bardzo silna. Wydawało się wręcz, że nadzwyczajnie coś nas przy sobie trzymało. Tylko jeszcze nie wiedziałam co to było....

11 komentarzy:

  1. sympatyczna, Miła, pomagam ludziom - capslock ci się włączył
    ale nie każdy zasluguje
    miałampieniądze
    żwe jeszcze tego nie zrozumiem, i przyjdzie odpowiednia
    jaby czasem był nieobecny, zaskoczony. Potrafiłąm do niego mówić,
    dekoracje i djaosób z kalsy,
    aby lepiej się poznaći
    odległosci
    No cóć
    przysżła

    Dużo błędów. Nie chciało mi się już ich przytaczać. Początek spoko, tylko wprowadziłaś wielu bohaterów i połowy nie pamiętam. Nie polubiłam tej Am. Popracuj nad akcją, bo użyłaś standardowych słów np. Moje ciało odmawiało posłuszeństwa, byłam przestraszona itd. Tu natomiast było za mało opisów. Kilka razy uzytaś " od tego momentu nic nie było takie same" nie wiem już od którego momentu. Popracuj nad akcją i będzie ok.
    Gdy dajesz angielskie imiona i chyba samemu wymyślone, mówisz ze mieszają w ameryce czy angli " Play City ". Gdy wspominałaś o lekcji polskiego to ok, mogą się tego uczyć, ale nie przymknę oka na walutę jaka tam obowiązuje " złotych". Jeśli nie wiesz w jakim to konkretnie kraju to powiedz ze kilka tysięcy i starczy. Nie dodawaj kilka tysiecy złotych.

    Jak na pierwsze opowiadanie ( stwierdzam po stylu pisania i histori) jest ok. Trochę wkrada się tandeta, no ale jak w wielu pierwszych opowiadaniach.

    Ciekawi mnie czemu nazwa LOFREEE

    Zalatuje opowiadaniem Kasyczi.blogspot.com
    Czym się inspirujesz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niewiem, ponieważ tego nie czytałam. Nazwa będzie wyjaśniona w następnych rozdziałach.Inspiruję się filmem, nie żadnym innym blogiem, jeżeli jest coś podobnego, to przepraszam, nigsy od nikogo nie ściagam.
    Bardzo dziękuję za komentarz i spróbuję poprawić styl pisania. Owszem, jest to moje pierwsze opowiadanie, gdyż zawsze pisałam wiersze. Pozdrawiam/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałem już prolog i pierwszy rozdział. Skomentuję po pracy. Teraz tylko chciałem dać znać, że jestem i przeczytałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, bardzo dziękuję i czekam na opinię. Ja też dziś postaram się przeczytać twój rozdział :)

      Usuń
    2. Okej, bardzo dziękuję i czekam na opinię. Ja też dziś postaram się przeczytać twój rozdział :)

      Usuń
    3. Ja pominę błędy, bo literówki każdemu się zdarzają i to chyba akurat najmniejszy problem. Mnie nieco przeszkadza, to że podajesz sprzeczne informacje. Z jednej strony dziewczyna była piękna i uganiali się za nią adoratorzy, a z drugiej w szkole, także chłopcy z niej szydzili, co jest moim zdaniem niedorzeczne, bo jak z jednej strony mogli do niej zarywać, a z drugiej ją aż tak obrażać i pałać do niej aż taką nienawiścią. Dziwi mnie też, że dziewczyna sama w sobie nie widzi wad, ona samą siebie uważa za zabójczo piękną. Tymczasem ja widzę, że nawet gdy dziewczyna jest zgrabna i ładna i w ogóle niemal idealna, to zawsze znajdzie w sobie coś do poprawy i to zazwyczaj jest to czego ja bym nie poprawiał na jej miejscu. Kobiety zawsze mają kompleksy - mniejsze lub większe, ale mają.
      "sam miał je pod dostatkiem" - pieniądze więc nie je, a ich ;-)
      Wprowadziłaś też wielu bohaterów na raz i żadnego nie przybliżyłaś, nie opisałaś, nie dałaś poznać. Zmieniali się jak w kalejdoskopie i przez to już połowy nie pamiętam.
      Sam prolog był strasznie krótki. Wydaje mi się, że akcja w prologu dzieje się znacznie później niż w rozdziałach.
      Dlaczego LOFREE? w tytule jest chyba jedno E więcej, bo w adresie są trzy, a na blogu piszesz dwa E.

      Przeczytałem więcej, ale idę się zdrzemnąć, więc pewnie w nocy napiszę komentarze do dwóch kolejnych rozdziałów.
      Pozdrawiam.

      dariusz-tychon.blogspot.com

      Usuń
    4. Masz błędy w opisie bloga "pogagać" zamiast "pomagać". Sprawdź dokładnie ten opis, bo to jednak wizytówka.

      Usuń
    5. Dzięki wielkie za opinię, a więc już wyjaśniam wszystko po kolei.
      Jeżeli chodzi o to, że dziewczyna nie ma komplesów, to mogę Ci powiedzieć, że znajdą się takie dziewczyny, np, ja gdy miałąm szesnaście lat. Nie miałam żadnych kompleksów i uważałam się za naturalnie piękną, uwierz, żadnych. Zbiegiem czasu się to zmieniło. Biorąć pod uwagę to, że osoby w moim opowiadaniu nie są do końca ludźmi, o czym się przekonasz w następnym rozdziale, mają być idealni, bez żadnych wad, taki jest mój zamysł.
      Co do tego, że chłopacy szydzą z dziewczyny, ale się za nią uganiają - idz do dzisiejszych szkół średnich, liiceum, technikum - zobaczysz, co to znaczy : )
      Wprowadziłam wielu bohaterów na raz, ok - wiem, to był błąs, już ktoś zwrócił na to uwagę, ale w kolejnych rozdziałach przybliżam ich histrorię, każdą po kolei. Narazie nie zamierzam wprowadzać też większej ilości bohaterów. Akcja będzie rozgrywać się wokół tej piątki i dam im żyć, jak to ktoś wcześniej napisał.
      Prolog - tak, uwielbiam utwory, w których prolog jest bardzo krótki i jest kawałkiem utwru wyrwanym ze środka opowieści, ze srodka głównego wątka dokładnie. Sama więc postanowiłam tak zrobić.
      Dlaczego LOFREE - hMM, przepraszam, ale na ten moment nie mogę zdradzić tajemnicy nazwy, ponieważ będzie to ważny element w utworzę i narazie nie chcę, aby ktoś go znał :)
      Tak wiem, zamysł był na LOFREE, ale w adresie strony musiałąm wpisać jedno E więcej, ponieważ nie mogłam dodać adresu z dwoma E.
      Dzięki za zauważenie błedu w opisie, zaraz poprawię. Serio? Jak mogłam tego nie zauważyć, cholerka :d

      Miłej drzemki życzę :))

      Usuń
  4. Przeczytałam 1 rozdział, tadaaam! :D A teraz zabieram się za komentowanie tego, co przeczytałam.
    Nie będę wypominać Ci żadnych literówek ani innych błędów, bo nie o to tu chodzi. :) Chociaż nie zgadza mi się to, iż nie słyszałam, by za granicą była kiedykolwiek lekcja języka polskiego. No i też to, że skoro jest to normalna szkola to czemu aż tylu bogaczy tam poszło? To nie oznacza, że zrobiła się ona też szkołą, w której są bogacze, tylko... Darmową? :)
    www.magical-history.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ponieważ na jakieś ... hmm 500 osób w szkole jest ich aby piątka, dowiesz się dalej co będzie : )

      Usuń
  5. Witaj, moja miła...
    Nie, no proszę cię, ale nie urzekła mnie twoja historyjka, mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale będzie się coś działo, więc podążam w kierunku nastęonego rozdziału, bo jak na razie, to oczka mnie bolą.

    OdpowiedzUsuń