ROZDZIAŁ 13 - MUSIMY POROZMAWIAĆ LOFREE
Dochodziła
jedenasta. Wstałam z fotela, sięgnęłam po płaszcz, który wisiał na wieszaku i
zbiegłam po schodach, mówiąc sekretarce, że Nie wiem kiedy wrócę. Nate czekał na mnie przy drzwiach, otworzył
je zapraszającym gestem,. Było widać, że bardzo się cieszy, że będzie mógł
spędzić ze mną czas. Ja też się cieszyłam z tego powodu.
Pojechaliśmy jego samochodem, jechał
niczym kierowca formuły jeden, ale nie bałam się. Czułam się przy nim
bezpieczna, niesamowicie bezpieczna. Na miejsce naszego spotkania Nate wybrał
najlepszą restaurację w Play City, która mieściła się w pięciogwiazdkowym
hotelu. Achh, hotel, co by się mogło w nim dziać – pomyślałam i sama się skarciłam/
Lunch minął nam niesamowicie szybko,
a rozmowa była miła i przyjemna. Nate wyjaśnił mi, że pomylił się co do
Olivera, i on nie jest zły, ale Mike jest na sto procent. Powiedział również,
że każdy komu ufam może okazać się zły, ale ja nie słuchałam jego wywodów.
Byłam zapatrzona w jego piękne oczy, twarz. Miał ją taką męską. Kochałam się na
niego patrzeć. Gdy zaczęłam go rozbierać wzrokiem w restauracji, on ewidentnie
to zauważył. Wstał i poszedł do recepcji. Wrócił po kilku minutach z kluczem w
ręce.
- Muszę się odświeżyć – powiedział –
Chcesz to możesz tu na mnie poczekać.
- Nie. – przerwałam mu w pół słowa i
zaraz się opamiętałam – Znaczy, nie chcę tutaj siedzieć sama.
Nate uśmiechnął się do mnie i
poszliśmy na górę.
Apartament był naprawdę duży i
piękny. Na środku stało niesamowicie wielkie łoże małżeńskie, powleczone białą
satynową pościelą. Po obydwu stronach łóżka stały czarne szafeczki nocne.
Naprzeciw łóżka wisiał telewizor, a po prawo stałą wielka, okuta lustrami
szafa. Po lewej stronie znajdowały się drzwi do łazienki. Nate wszedł do
łazienki, a ja położyłam się na tym wygodnym legowisku i odpłynęłam w błogim
śnie.
Poczułam delikatne muśnięcie na
placach. Była tak przyjemne, że mimowolnie zaczęłam mruczeć. Całe moje ciało
chciało poddać się tej pieszczocie, cały mój sen odpłynął gdzieś w niepamięć,
liczyła się tylko chwila tu i teraz. Nie chciałam otwierać oczu, nie chciałam
przerywać tej magicznej chwili, nie chciałam się obudzić. Byłam pewna, że to mi
się śni, bo nigdy nie było mi tak przyjemnie jak w tamtym momencie. Całe ciało
drżało. Obróciłam się w kierunku sprawcy pieszczot i poczułam ciepły oddech na
mojej twarzy. Był taki cudowny. W tym momencie moje usta zetknęły się z jego
ustami i odpłynęliśmy w namiętnym pocałunku. Jego ręce błądziły po moim ciele,
niczym szukając skarbu. Poddałam się chwili, a jego ręce jednym ruchem
ściągnęły moją bluzkę. Leżałam tam pół naga, ale i on nie był już całkowicie ubrany. Dotykałam jego
nagi tors, gdy nagle poczułam, że moje spodnie
schodzą z nóg. Nie broniłam się, nie chciałam się bronić. Poczułam mocne
pchnięcie i byliśmy już całkowicie pochłonięci sobą. Nie wiem ile to trwało,
ale to był niesamowity czas. Nigdy nie czułam się tak niesamowicie spełniona. Otworzyłam
oczy i doznałam szoku. Obok mnie leżał Oliver. Tylko jak ja się znalazłam w
domu?
Miałam
niesamowicie namieszane w głowie, nie mogłam
nic zrozumieć. Jakim cudem zasypiając w hotelu, będąc z Nathanem budzę
się w swoim domu, w łóżku z Oliverem? Nie mogłam znaleźć racjonalnego
wyjaśnienia. Nic nie trzymało kię kupy i miałam coraz więcej wątpliwości, komu
mogę zaufać.
Leżałam w łóżku i patrzyłam się na Olivera, gdy nagle
on otworzył oczy.
- Co się stało kochanie?- spytał.
- Nie wiem Oliver. Jak się tutaj
znalazłam?
- Nate Cię przywiózł. Powiedział, że
byliście na lunchu służbowym i poczułaś się słabo, więc wynajęłaś hotel i
zasnęłaś. Więc postanowił, że Cię odwiezie nie budząc.
- I wierzysz mu w to?
- Nie, Am nie wierzę. Ale nie wydaje
mi się, że chce wiedzieć co się między wami dzieje – spojrzał na mnie smutno –
Kocham Cię Am, jesteś jedyną kobietą w moim życiu, której zaufałem, ale wiem,
że TY mi nie ufasz. Wiem, że wszystko może się skończyć źle, jeżeli ja Ci nie
udowodnię, że Cię nie okłamuje.
Już całkiem nie wiedziałam co mam
myśleć, ale moje przemyślenia przerwał telefon. Dzwoniła Teya i prosiła abyśmy
pilnie przyszli do naszej jaskini. Nie myśląc zbyt długo naciągnęliśmy na
siebie ubrania i wybiegliśmy z domu. Chciałam wziąć kluczyki do auta, ale
Oliver zaprzeczył.
- Myślę, że ja poprowadzę. –
Powiedział z diabelskim uśmiechem. Wziął mnie na ręce i pobiegliśmy, tak
szybko, że widziałam tylko rozmazane kontury przedmiotów, które widzieliśmy. W
ciągu minuty byliśmy na miejscu. Teya była cała roztrzęsiona.
- Co się dzieje siostrzyczko? Zapytał Oli podchodząc do niej i ją przytulając.
- Oli, - była przerażona i tak też
mówiła - Jon jest w niebezpieczeństwie.
On jest uwięziony w jakimś pomieszczeniu, jest z nim jakiś facet, ma takie
czarno czerwone oczy i . potrafi zmieniać się w innych ludzi.
Mike – powiedzieliśmy oboje.
- Teya, skup się - powiedziałam – Gdzie on jest – o tym, że
Teya potrafi rozmawiać z Jonem dowiedziałam się zaraz na początku, powiedziała,
że nie wie jak to robi, bo zna już swoją moc, ale Jon udostępnia jej swój
umysł, dzięki czemu są w ciągłym kontakcie.
- Myślę, że jest to na drugim końcu
miasta. – zrobiła się nie dostępna na moment – Tak. Dom, wielki dom. Na
wrzosowisku, naprzeciw jest sklep meblowy. Dom numer trzydzieści sześć.
- To dom Mike’a – powiedział Oliver
- Skąd wiesz? - spytałam zdziwiona.
- Wiesz Am, gdy ty spisz sobie w
hotelu z innym mężczyzną, ja działam, aby uratować nam życie w razie czego.
W mgnieniu oka pojawiła się również
Felcy. Była bardzo nerwowa. Z jakiś względów podejrzewałam, że ją i Jona łączy
coś więcej niż tylko przyjaźń, a te jej randki… Wcale nie mają miejsca bytu.
Zabraliśmy swoje bronie, ja wybrałam
miecze, umiałam nimi niesamowicie władać, chociaż nigdy się tego nie uczyłam, ale przyzwyczaiłam się do faktu, że każdo z nas ma broń, która zastałą mu
przypisana i potrafi ją używać niczym mistrz.
Ruszyliśmy w drogę. Po paru minutach
byliśmy na miejscu . Ja na rękach Olivera, Felcy w ramionach Teyi. Pomyślałam,
że fajnie mieć takie moce.
Dom był niesamowicie duży, ale tylko w jednym
pokoju, na samej górze paliło się światło. Drzwi były zamknięte, ale okno na
parterze uchylone. Postanowiłam użyć swojej mocy do przydatnych celów.
Zakręciłam dłonią i podmuch wiatru otworzył okno na szeroko. Felcy się
uśmiechnęła, wydawało mi się, że chciała powiedzieć, że w końcu się uczę, ale
nic nie powiedziała. Widziałam w jej oczach strach. Wskoczyliśmy do domu i pobiegliśmy na górę.. W pokoju siedział
związany Jon. Oliver od razu podszedł do niego, Zerwał łańcuchy,, które trzymały jego ręce.
-Dzięki Oli. Dziękuję Teyo, że wszystkich powiadomiłaś – powiedział z
szacunkiem, ale podbiegł do Felcy i pocałował ją namiętnie, po czym spojrzeli w
naszą stronę.
-
Hm, wydaje mi się, że najwyższy czas wam o nas powiedzieć.
- Już dawno wiedzieliśmy –
powiedział Oli.
- Ja też wiedziałem, że
przybędziecie – Usłyszeliśmy głos dochodzący od strony drzwi – Musimy poważnie
porozmawiać LOFREE, bardzo poważnie.
Wszystko fajnie, ale mogłaś opisać jakie bronie mają też inni. :)
OdpowiedzUsuńA co do końcówki - dlaczego Mike siedział związany i pocałował Felcy? Oni nie mieli uratować właśnie z rąk Mike'a? :) Coś mi tu nie pasuje :)
Uratować Jo* :)
OdpowiedzUsuńPoza tym Oliver zerwał jego łańcuchy, a on podziękował Teyi? :)
OdpowiedzUsuńJeej, przepraszam, niedopoatrzenie, tam gdzie siedział Mike powinno być Jon. zaraz to poprawię. :) Dzięki, że zauważyłaś! :D
UsuńAh, podziękował Teyi, ponieważ to ona zwołała wszystkich, żeby go uratować. Gdyby nie to, że mógł się z nią telepatycznie porozumiewać nikt by nie wiedział, że grozi mu niebezpieczeństwo.
Nie ma sprawy. :D
UsuńAa, myślałam, ze chodzi Ci o podziękowanie za rozwiązanie więzów. :) Jak tak to ok. :D
Uuuuu coraz bardziej podoba mi się ze względu na początek. Końcówka trochę dziwna.
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie dlaczego Nathan tak nagle zmienił zdanie co do Oliviera. Najpierw mówi, że Olivier jest ego wrogiem, i że tamten chce go zabić a teraz mówi, że można mu ufać, i że się pomylił, Bez sensu. Super zrobiłaś ten romans. Mam nadzieję, że w końcu ten ich związek się rozpadnie. :D
Środek jeszcze ok, ale końcówka trochę dzwina, bo bez problemu dostają się do tego domu, bez problemu go rozwiązują a ten idzie pocałować chyba Fecy jak dobrze kojarzę i nie martwi się, że został uwięziony, że oprawca nadal jest chciał urządzić w takiej sytuacji pogawędkę na temat ich związku?! No ludzie co z nimi jest nie tak! To tak jakbym ja była porwana i uwięzina i jak w końcu ktoś mnie wydostaje nie przejmuję się tym, że ten psychol nadal jest w domu, tylko pogadamy sobie przy kawce o moim nowym chłopaku. WHF? ;o
Takto ok, i w końcu wykończ tego Oliviera!! Wiem, że masz sentyment i nie wykończysz go bo on symbolizuje jego, no ale nie mieszaj życia z opowiadaniem. Niech go ten Mike w końcu wykończy czy coś a nie...
Fajnie, spoko a będzie super jak Olivier zakończy swoją historię :D
Opowiadanie; Kasyczi.blogspot.com
Hahahhahah xdd , łątwo wchodzą do domu ponieważ to jest półpaka podstwiona przez Mike'a xdd więc łatwo było im wejsc.
UsuńCzemu Nathan zmienił zdanie do olivera, oh, niewiem, ale coś wymyślę. Romans, oh tak, tylko wiesz, nie wiem czemu Am sie obudziła obok Olivera sasypiając z Nathanem . Jon, ach jon, nie, on nie jest normalny :D hahha :D
Oliver nie zakonczy swojej histori, ale mam pewien pomysl w dalszych rozdzialach jak to bedzie... :) pwoiem ci tylko, że bedzie występował równo z nathanem, a Am,, no cóż. trójkącik? :D